Filip Chajzer, jak przyjdzie co do czego, potrafi zachować się jak prawdziwy bohater. Dziennikarz, któremu koledzy z TVN-u zarzucają "wymiotowanie do własnego gniazda" spędził pierwszy dzień nowego roku nad Bałtykiem w towarzystwie amatorów zimnych kąpieli, czyli tzw. morsów.
Sam także się rozebrał, jednak pamiętając, że najwięcej ciepła traci się przez głowę, żeby nie zmarznąć założył żabią czapkę. Zobacz: Filip Chajzer został "morsem"!
Jak informuje Fakt, na bałtyckiej plaży doszło do groźnej sytuacji, która mogła skończyć się tragicznie.
Na planie wydarzył się niespodziewany wypadek - relacjonuje tabloid. Jeden z uczestników zasłabł i osunął się do wody. Chajzer nie wahając się ani chwili, chwycił mocno mężczyznę i wyciągnął go z wody.
_
_