Coraz więcej krajów na świecie de penalizuje posiadanie przy sobie małej ilości marihuany. Niektóre rządy decydują się legalizować nawet uprawę konopi. W ostatnim czasie mieszkańcy Urugwaju oraz amerykańskiego stanu Kolorado otrzymali pozwolenie na to, by "sadzić i palić".
Polski rząd zaatakować postanowił Liroy, miłośnik zioła. Twierdzi, że legalizacja marihuany oznaczałaby ogromne wpływy do budżetu. Pomogłaby także cierpiącym na ciężkie choroby.
Kraj nas oszukuje. Przecież konopie są na samym szczycie listy energii odnawialnej – mówi Liroy agencji informacyjnej Newseria Lifestyle. Rząd nie może wpaść na pomysł, że tak naprawdę trawa zabiera najwięcej dwutlenku węgla. Wystarczy namówić rolników i powiedzieć im, że oprócz tego, że posadzicie, to będziecie mieli z tego dużo pieniędzy. Bo z 4 ha naprawdę można zarobić w rok, nie robiąc prawie nic, prawie 100 tysięcy złotych.
Dzisiaj tak naprawdę mamy do czynienia z wielkim holocaustem na świecie. Dzięki medycznej marihuanie przez tyle lat mogliśmy uratować wielu ludzi chorych na stwardnienie rozsiane czy raka, np. glejaka, i całą resztę schorzeń. Przecież ludzie, którzy palą trawę albo jedzą ją, zażywają w jakiś inny sposób, bo jest wiele możliwości, nie mają szansy mieć jaskry. Po prostu pewnego dnia rząd zakazał chwastu.
Zobaczcie też, co inni myślą o marihuanie: