Robert Makłowicz nie ma zbyt dobrego zdania o konkursach kulinarnych w rodzaju Masterchefa czy konkurencyjnego Top Chefa. Jego zdaniem w ogóle nie chodzi w nich o gotowanie. Makłowicz jest mocno wyczulony na te kwestie. Rok temu w ostrych słowach skrytykował Kuchenne rewolucje Magdy Gessler, w których, jak wyjaśnił, chodzi tylko o to, by pokazać "jakieś psychodramy i że pan Józek się upił i nie przyszedł do pracy".
Kulinarne konkursy TVN-u i Polsatu zalicza do tego samego nurtu.
Rzeczywiście trwa teraz moda na jedzenie. Programy typu Masterchef czy Top Chef nie są jednak programami kulinarnymi, a zwykłymi kolejnymi show - ocenia w Fakcie. Jedzenie jest w nich tylko pretekstem, chodzi w nich o emocje uczestników. Podobnie jest z rewolucjami Magdy Gessler. Widzowie śledzą jej mocny charakter, a nie poczynania w kuchni. W tych programach chodzi o rozrywkę, a nie o naukę i pomoc w kuchni. One wbrew temu, co się mówi, nie mają walorów edukacyjnych.
Zgadzacie się?
Przypomnijmy, że telewizyjna "psychodrama" odbija się już na jej zdrowiu: Magda Gessler ma ATAKI PANIKI?