Wśród polskich celebrytek coraz popularniejsze jest poddawanie się operacjom plastycznym na oczach kamer i fotografów. Darmowe zabiegi sponsorowane przez stacje telewizyjne, tabloidy i różne kliniki skusiły już niejedną gwiazdę, by iść pod nóż. Na razie nie zapowiada się, by dołączyła do nich Beata Tyszkiewicz. Aktorka wydaje się pogodzona ze swoim wiekiem i tym, że starość rządzi się swoimi prawami.
Nie zajmuję się wcale swoją urodą. Nie mizdrzę się i nie stroję - mówi na łamach Na żywo. Wolę zrobić coś praktycznego, np. przetwory, ugotować obiad albo upiec sernik. Jeśli chodzi o diety, to czekam na taką, w której można będzie szczupleć od pierogów.
75-letnia aktorka zapewnia także, że nie czuje się gwiazdą i nie zamierza się tak zachowywać.
Robię zakupy na bazarku, pościel piorę w pralce. Czuję się swobodnie i to mi bardzo odpowiada.
Zobacz też: "Po 55 latach MAM 1350 ZŁ EMERYTURY!"