Kaja Paschalska stara się trzymać z daleka od świata show biznesu. Do niedawna rzadko brała udział w celebryckich imprezach. Przeważnie pojawiała się na galach organizowanych przez jej pracodawcę, Telewizję Polską. Ostatnio postanowiła jednak pochwalić się swoimi tatuażami:
W nowym wywiadzie gwiazda Klanu cieszy się, że zdobyła popularność w czasach, gdy Internet nie był aż tak bardzo dostępny. Udało jej się więc ominąć sporo przykrych sytuacji.
Kiedy byłam gwiazdą, to były zupełnie inne czasy. Nie było gazet brukowych, nie było internetu, złośliwych komentarzy. Całe to zło na szczęście mnie ominęło - mówi w rozmowie z Tele Programem. Chociaż kiedy idę w dresie po bułki, wolałabym być nierozpoznawalna. Każdy czasami potrzebuje prywatności. Ale z tym wiąże się mój zawód i teraz jestem już przygotowana na to, że ktoś może mnie zaczepić, a paparazzi zrobić zdjęcie.
W tym roku minie 17 lat, od kiedy Kaja wciela się w rolę Oli Lubicz.
Serial jest ewenementem w moim życiu. Moją pasją jest muzyka - mówi Kaja. "Klan" jest czymś bliskim mojemu sercu, czymś co zawsze było w moim życiu i nie wyobrażam sobie że mogłoby być inaczej.
Przypomnijmy, że internetowa popularność nie ominęła jednak Kai Paschalskiej do końca. Przeciwnie - Paschalska jest autorką jednego z pierwszych polskich "hitów sieci". Jej teledysk z Funky Filonem zdobył kilka lat temu błyskawiczną popularność. Było to jeszcze przed erą Facebooka i YouTube'a: