Jane Seymour zawsze uchodziła w Hollywood za amatorkę zdrowego trybu życia. Aktorka od lat przestrzega specjalnie ułożonej dla jej grupy krwi diety, ćwiczy każdego dnia i regularnie stosuje masaże. Seymour przyznała, że po urodzeniu bliźniąt w 1995 roku powiększyła piersi, a także zafundowała sobie korektę powiek oraz "kilka zastrzyków z botoksu". Teraz zapewnia, że od tego czasu nie poddała się żadnej operacji plastycznej i chwali się ciałem na okładce najnowszego numeru Closer Weekly.
Jestem teraz w lepszej formie niż 40 lat temu, gdy kręciłam film o Bondzie! - wyznała w rozmowie z gazetą Seymour. Mam nadzieję, że zainspiruję wielu ludzi.
Natychmiast pojawiły się zarzuty, że idealne ciało 62-latki to tak naprawdę zasługa grafika komputerowego. Można je jednak porównać z najnowszymi zdjęciami, które zrobili jej na plaży paparazzi.