Większość polskich artystów zapomina zawczasu zadbać o zabezpieczenie na starość. Zwykle pracują na umowę o dzieło, od której nie są odprowadzane składki do ZUS-u. W rezultacie po osiągnięciu wieku emerytalnego czeka ich spore rozczarowanie. Beacie Tyszkiewicz po 55 latach pracy wyliczono 1350 zł miesięcznie. *Krzysztof Cugowski otrzymuje 570 zł * z tytułu świadczeń emerytalnych.
O takiej sumie Katarzyna Skrzynecka nie ma na razie co marzyć. Właśnie wyżaliła się na swoim internetowym profilu, że z rocznego podsumowania składek wynika, że dostanie grosze.
Właśnie otrzymałam korespondencję z ZUS, która olśniewa hipotezą wysokości mojej przyszłej EMERYTURY... To 34 złote i 87 groszy miesięcznie!!! Budujące, doprawdy. No to sobie zaszalejemy na stare lata kochani Przyjaciele Artyści.
44-letniej obecnie Skrzyneckiej zostało jeszcze trochę czasu, żeby odłożyć pieniądze na starość. A nawet jeśli nie to, jak przypomina Super Express, i tak przysługuje jej najniższe świadczenie, które obecnie wynosi nieco ponad 800 zł. Poza tym celebryci, w przeciwieństwie do zwykłych ludzi, mają spore możliwości dorobienia sobie do emerytury. Dla przykładu Maryla Rodowicz otrzymuje z ZUS-u 1000 zł miesięcznie. Kolejne 2,5 miliona rocznie dorabia sobie na scenie.