"Prześladowany za wiarę", Cezary Pazura, gościł niedawno na okładce tygodnika Wprost, w którym opisano, co się działo w jego życiu przez ostatnie kilka miesięcy. Przypomnijmy, że aktor zapłacił szantażyście 8 tysięcy złotych za film nazywany przez tabloidy "sekstaśmą". Gdy mężczyzna zażądał od niego więcej, zatrudnił do współpracy skazanego za pranie brudnych pieniędzy Krzysztofa Rutkowskiego.
Aktor udzielił tygodnikowi obszernego wywiadu. Nie był jednak zadowolony z przebiegu rozmowy i nie udzielił zgody na jego autoryzację. Być może dlatego, że zadano mu kilka niewygodnych pytań oraz wspomniano o jego współpracy z firmą Eko-Vital wciskającą starszym ludziom garnki za 8 tysięcy złotych. Wprost skomentował to, pisząc, że Pazura "przestraszył się własnej szczerości". Zamiast wywiadu opublikowano artykuł, w którym dziennikarka opisała ze szczegółami, jak wyglądały jej dziwne spotkania z Pazurą.
Mąż nie życzył sobie, aby ta rozmowa ukazała się w jakiejkolwiek formie - ogłasza w Wirtualnych Mediach żona Pazury, Edyta. Rozważamy złożenie pozwu do sądu o ochronę dóbr osobistych. Czekamy na opinię adwokata.
Przypomnijmy, że Wprost opublikował też e-mail od szantażysty wysłany do jednego z dziennikarzy:
Filmik jest niepublikowany. Główną rolę gra w nim Czarek pazura, w towarzystwie 2 dziewczyn i 1 chłopaka. Ile możesz mi zaproponować za taki filmik? Konkretnie proszę. (...) moja propozycja to 10000zl, filmik trwa ok 15 minut, widać na nim wszystko co trzeba.
_
_