Nie wiadomo, komu pozazdrościła Natasza Urbańska, nagrywając swój nowy teledysk Rolowanie. Dopatrzyć można się podobieństw do Miley Cyrus liżącej młotek, ale na bycie "polską Miley" Natasza jest jednak trochę za stara. Zobacz: TEKST PIOSENKI "ROLOWANIE": Zobacz, o czym śpiewa Urbańska...
Żony broni oczywiście jej mąż, Janusz Józefowicz. W rozmowie z _**Dzień Dobry TVN**_ narzekał na ludzi wyśmiewających jego żonę, która w teledysku tarza się po ziemi i liże umywalkę:
Ilość nienawiści, tych hejtersów, jest takim trochę znakiem czasów. To jest coś okropnego, do czego chyba musimy się przyzwyczaić - mówił w rozmowie telefonicznej Józefowicz. Natomiast to, że dziś każdy może każdego opluwać bezkarnie, oni mogą, to też jest znakiem czasów. To jest pewnego rodzaju prowokacja, która się gdzieś tutaj sprawdziła, natomiast Natasza pokazała się w całkowicie innej sytuacji, być może takiej, w której nikt nie chciałby jej oglądać. To jest kreacja, wie pani, artystyczna. Ludziom, którzy nie mają świadomości, poczucia humoru na ten temat, to się może wydawać szalenie oburzające, czy wręcz jakieś odrażające.
"Znakiem czasów" jest też chyba próba zdobycia popularności lizaniem umywalki.
Wyśmiewany teledysk Nataszy postanowił skrytykować, też na łamach tabloidu, Robert Leszczyński:
Jestem w szoku, bo nigdy nie widziałem czegoś takiego - mówi w Super Expressie. Kariera Nataszy trwa już od dawna, ona sama dobiega 40-tki, a nie widziałem jej w czymś takim. Przecież to grzeczna dziewczynka, wszystko robi tak estetycznie. A tu nagle tarza się w łazience i ma się wrażenie, że nie może stanąć na nogi. W tym teledysku nie ma lekkości. Ja nie wiem, czy Józefowicz zna teledyski Rihanny, on jest po 50-tce, a tu potrzebne byłoby świeże spojrzenie. Natasza powinna zrobić coś sama, ale tego nie zrobi, bo jest rodzinnie uwikłana. Powinno mu się odebrać Nataszę.
Józefowicz odpowiada mu na łamach tabloidu. Przekonuje, że teledysk Nataszy jest świetny, tylko społeczeństwo mamy schamiałe:
Trzeba wyjechać za granicę, żeby cokolwiek, co człowiek robi, było docenione - narzeka w tabloidzie. Taka jest specyfika naszego kraju. To jest nie pierwszy taki przypadek i nie ostatni, tak mi się zdaje. Ze spektaklem o Poli Negri, opluwanej i zapomnianej, odniosłem wielki sukces w Petersburgu. Polskie społeczeństwo jest schamiałe do reszt**y.**