Na szczęście piosenkarka mogła pozwolić sobie na kosztowną operację. Jak pisaliśmy, w zeszłym roku zarobiła 2,5 miliona złotych. Operacja wszczepienia endoprotezy odbyła się w warszawskiej prywatnej klinice Carolina Medical Center. Zabieg wszczepienia tytanowo-ceramicznej panewki stawu biodrowego może być finansowany przez NFZ, ale wtedy na operację trzeba poczekać. Artystce zależało zaś na tym, by mieć to jak najszybciej za sobą.
Po szczęśliwie przebytym zabiegu piosenkarka wróciła już do domu i narzeka na szpitalne jedzenie.
Schudłam 3 kilo - wyznała w rozmowie z Super Expressem. W szpitalu nic nie jadłam. W domu czekał na mnie rosołek. Chodzę o kulach, bo nie mogę obciążać prawej nogi, która była operowana. Przez najbliższe parę tygodni te kule będą mi towarzyszyły. Codziennie mam rehabilitację. Oczywiście mąż o mnie zadbał i jestem otoczona wspaniałą opieką lekarską. Bardzo szybko powinnam wrócić na scenę. Jak dobrze pójdzie, to w marcu.
Zobacz też: Maryla Rodowicz: "NAPADŁA MNIE SOWA!"