Piotra Adamczyk pozazdrościł swoim kolegom po fachu: Tomaszowi Karolakowi i Michałowi Żebrowskiemu i także postanowił spróbować swoich sił jako szef teatru. Uznał jednak, że w stolicy jest już za duża konkurencja i przymierza się do otwarcia swojej placówki w Gdańsku. Jak informuje tygodnik Na żywo, władze miasta zaoferowały mu jedną z opuszczonych hal niedaleko portu.
Chcą, by Piotr wsparł swoim nazwiskiem wizerunek Gdańska - ujawnia informator tabloidu.
Pierwsze rozmowy na ten temat odbyły się jeszcze latem zeszłego roku. Wtedy jednak Adamczyk nie był całkiem przekonany. Potem sytuacja się zmieniła, a to za sprawą Weroniki Rosati.
Piotr dowiedział się, że Weronika marzy po cichu o zaistnieniu na scenie i postanowił, że dla niej taką otworzy - mówi osoba z otoczenia aktora. On ceni to, że w odróżnieniu od jego żony Kate Rozz, która nalegała, by pomagał jej w rozkręceniu kariery, Weronika go o to nie prosi. Właśnie dlatego chciałby rzucić ukochanej świat do stóp. Weronika uważa teatr za miejsce magiczne. Podziwia aktorstwo wielu polskich aktorów, a najbardziej ceni sceniczne kreacje Krystyny Jandy.
Niestety Adamczyk musi liczyć się z tym, że teatr to ryzykowny interes. Wszyscy aktorzy, którzy prowadzą własne placówki, narzekają.