Małgorzata Socha zarabia nie tylko dzięki rolom w teatrze i serialach. Sporo dostaje też za samo bywanie na imprezach i na otwarciach sklepów. Ponoć zgarnia za od 8 do nawet 14 tysięcy złotych. Do tego dochodzą talony na luksusowe ciuchy, które wybiera sobie na otwarciach butików.
W wywiadzie dla Twojego Stylu Socha została zapytana, czy warto za pieniądze pojawiać się na otwarciach sklepów i butików. Zdaniem aktorki należy się jej "nagroda za uczciwą pracę". Nie skomentowała jednak samego faktu zarabiania na robieniu publicznych zakupów:
Twój Styl: Za bon na pięć tysięcy złotych "otwierasz" butik z ciuchami albo sklep z torebkami. Warto?
Socha: Lubię modę. Dlaczego miałabym tam nie bywać? Ale widzisz, Polacy nie potrafią znieść tego, że ktoś zarabia. Zwykle pojawia się zawiść. Myślisz, że tracę na wiarygodności? Nie sądzę. Lepiej by było, gdybym robiła tylko tanie zakupy w dyskoncie? Że popełniam niewybaczalny grzech, gdy kupuję drogą torebkę? Uczciwie na nią zapracowałam. Mam takie poczucie, że mogę czasami sprawić sobie nagrodę.
Zobacz też: