Okazało się, że debiut książkowy Katarzyny Pakosińskiej nie był tak udany, jak w przypadku innych celebrytek. Bo i tematyka jest nieco odmienna - nie jest to ani thriller erotyczny, ani rozliczenie z byłym mężem czy też poradnik o gotowaniu i sprzątaniu. Była członkini Kabaretu Moralnego Niepokoju, z którym rozstała się ponoć w dość nieprzyjemnych okolicznościach, porwała się na dzieło podróżnicze, opowiadające o kulturze i historii Gruzji. Premiera Georgialiki. Książka pakosińsko-gruzińska miała miejsce w listopadzie 2012 roku i już wtedy pojawiły się pierwsze oskarżenia o plagiat. Pisano o niepokojąco dużej skali "zapożyczeń", jednak wydawnictwo Pascal, w którym ukazała się książka, nie reagowało.
Niemal rok po jej wydaniu sprawę ponownie spróbowali nagłośnić Anna Janicka-Galant oraz Artur Bińkowski, autorzy bloga Oblicza Gruzji. Zamieścili na nim obszerną recenzję książki Pakosińskiej, wskazując bardzo wyraźnie, które fragmenty zostały ukradzione. Powinniśmy raczej napisać "fragmenty", gdyż okazało się, że na 350 stron plagiatem jest aż... 244. To prawie 70% całości publikacji. Bińkowski wskazywał również na inne źródła, na które powoływała się Pakosińska bez ich podania: są to m.in. portale internetowe na temat Kaukazu czy Wikipedia. Zobacz: Książka Pakosińskiej o Gruzji to PLAGIAT!
W środę 41-letnia gwiazda kabaretu pojawiła się w Dzień Dobry TVN, gdzie próbowała ratować wizerunek. Pakosińska twierdzi, że to jedynie "błąd debiutanta", a konieczne do wskazania zapożyczeń i cytatów przypisy nie zostały przez nią naniesione z niewiedzy.
Jest to dla mnie oczywiście bardzo przykre, ale od razu mówię: książkę napisałam ja. Bo oczywiście pojawiają się takie historie, że to w ogóle nie ja napisałam - żaliła się.
A sytuacja jest bardzo prosta do wyjaśnienia, bo przejęta debiutem, po prostu nie ma prawidłowych oznaczeń w tekście, które powinny być. Oczywiście mówię o przypisach - tłumaczyła Pakosińska. Jest to błąd debiutanta, ale od razu mówię, że historia jest moja i tu będę napierała. Od dwóch miesięcy trwają pertraktacje, ale tu chyba nie chodzi o szybkie załagodzenie, także muszę wykazać się siłą i godnością. Teraz książka, która się ukaże, będzie oczywiście poprawiona.
Celebrytka zapowiada bowiem drugie wydanie Georgialików. Skoro jednak na 360 stron książki aż 244 to zaczerpnięty bezprawnie tekst należący do innych autorów, to co z niej zostanie po tych "poprawkach"?
Polecamy zapoznanie się z miażdżącą recenzją na blogu Oblicza Gruzji. Naprawdę trudno to obronić: Dlaczego książka Pakosińskiej to plagiat?