W nocy z soboty na niedzielę na ul. Monte Cassino w Sopocie 25-letni syn znanego biznesmena, Ryszarda Krauzego, został pchnięty nożem. Ofiara została dwa razy dźgnięta tzw. motylkiem. W trakcie napaści ucierpiał także ochroniarz syna jednego z byłych najbogatszych Polaków. Krauze w szczycie kariery biznesowej był jednym z 3 najbogatszych Polaków. Jego majątek szacowano na 4,5 miliarda złotych.
Według pierwszych ustaleń policji, do Aleksandra Krauzego i jego ochroniarza, stojących pod budką z zapiekankami, podszedł pijany mężczyzna. Jak mówi Karina Kamińska, rzecznik sopockiej policji w rozmowie z Gazetą Wyborczą, zaczęło się od niewinnej rozmowy, ale skończyło na szamotaninie i ciosach zadanych nożem.
Napastnika skierowaliśmy na badania krwi. Chcemy sprawdzić, czy w chwili ataku był pod wpływem narkotyków - mówi policjantka.
Syn Krauzego leży w stanie ciężkim w szpitalu.
Ryszard Krauze dorobił się miliardów na wielkich zamówieniach publicznych, m.in. słynnej informatyzacji ZUS-u. Zatrudniał w swoich firmach wielu byłych ministrów, urzędników i polityków. Po głośnej aferze i nieudanych poszukiwaniach kazachskiej ropy naftowej, stracił prawie cały majątek. By spłacić długi, musiał sprzedać udziały w swoich firmach, kolekcję obrazów wartą wiele milionów złotych oraz prywatny samolot. Puls biznesu i Wprost twierdzą, że stracił już prawie wszystko i od dawna nie jest miliarderem.