Zanim Lindsay Lohan udała się na trzeci z kolei odwyk w tym roku, zawarła umowę z klubem nocnym Pure w Las Vegas. Aktorka zobowiązała się do częstego bywania w lokalu, obiecała także zorganizować tam swoje 21. urodziny. Zainkasowała za to aż 350 tysięcy dolarów!
Sprawy jednak potoczyły się inaczej; Lindsay, zamiast wlewać w siebie alkohol w Pure, spędziła swoje urodziny na odwyku w towarzystwie najbliższej rodziny (zobacz: Grzeczne urodziny)
.
Zarząd lokalu nie zapomniał o umowie z aktorką i postanowił upomnieć się o swoje pieniądze (zobacz: Lindsay musi odpracować długi!)
. Pomimo problemów finansowych, Lohan udało się nareszcie oddać tę sumę. Źródło magazynu Star donosi:
Jej umowa z "Pure" była taka, ze dostanie 350 tysięcy dolarów za kilka wizyt w lokalu, wliczając w to imprezę z okazji 21-szych urodzin. Kiedy Lindsay poszła na odwyk i musiała odwołać przyjęcie, klub poprosił ją o zwrot pieniędzy, ale ona już je zdążyła wydać.
Teraz skorzystała z pieniędzy, które zarobiła na swoim ostatnim filmie i wykupiła się z długów.
Mamy wrażenie, że Lohan to ten typ dziewczyny, która zawsze spadnie na cztery łapy.