Mamy kolejną historię o Dodzie w restauracji. Tym razem jednak przyjemną, okazuje się, że Dorota potrafi się też zachować miło i poświęcić czas swoim fanom. Nasz czytelnik wspomina, jak poprawiła w czwartek humor jemu i jego dziewczynie:
W czwartek 8 listopada byłem z dziewczyną na kolacji. Gdy weszliśmy do restauracji, byliśmy mile zaskoczeni, gdyż przy naszym zarezerwowanym stoliku siedziała Doda. Moja dziewczyna jest jej fanką, więc nerwowo się zachowywała. Była to trochę zabawna sytuacja - siedziała plecami do Dody, a ona była tuż za nią. Wierciła się nerwowo na krześle. Doda to zauważyła. Odwróciła się z uśmiechem na twarzy i zapytała: "Co tam słychać?"
Rozmowa była bardzo miła. Doda nawet przysiadła się do nas na czas nieobecności Majki (jej menedżerki). Poruszyliśmy z nią nawet temat Pudelka. Doda mówiła o tym, jaką jej to sprawia przykrość.
Cóż, robimy to mimowolnie. Nam przecież zależy tylko na tym, aby wyprowadzić ją na ludzi.