W połowie stycznia w telewizji zadebiutował nowy spot z udziałem Piotra Adamczyka dla Eurobanku. Wciela się tam w postać językoznawcy, a na koniec pada zdanie: "Pamiętajmy: Jeden kredyt, jeden bank, jedna rata".
Reklama ta oburzyła posła Prawa i Sprawiedliwości z Bydgoszczy, Kosmę Złotowskiego. Twierdzi on, że hasło jest parafrazą hitlerowskiego zawołania "Jeden naród! Jedno państwo! Jeden wódz!" ("Ein Volk! Ein Reich! Ein Führer!") i nawołuje do bojkotu banku.
Robi to świetnie, bo jest wspaniałym aktorem. Ale jakoś nikt nie dostrzegł, że slogan ten jest trawestacją hasła, które kojarzy się zdecydowanie źle - ocenia poseł grę aktorską Adamczyka na swoim profilu. Kiedy PiS zapali pochodnie, nikt w mediach mętnego nurtu nie ma wątpliwości, że nawiązujemy do faszyzmu. Kiedy Bank z Breslau nawiązuje do goebelsowskiego hasła wykorzystywanego w co drugim przemówieniu Hitlera jest OK. "Ein Volk! Ein Reich! Ein Führer!". (Jeden naród! Jedno państwo! Jeden wódz!). Więc przypominam. I ostrzegam. Mimo wspaniałego Adamczyka mit dieser Bank will ich nichts zu tun haben! (z tym bankiem nie będę miał nic wspólnego!). Bojkotujmy Eurobank!!!
Złotowski dołączył do wpisu zdjęcie przedstawiające Adamczyka na tle swastyk i Adolfa Hitlera. Przedstawiciele firmy przyznają, że są zaskoczeni skojarzeniami prawicowego posła. I sugerują zakończenie sporu w sądzie.
Piotr Adamczyk zagrał w reklamie językoznawcę. Wygłasza krótki wykład z deklinacji, o liczbie pojedynczej i mnogiej kredytu. Nie inspirowaliśmy się żadnymi hasłami ani sloganami. Sformułowanie "jeden kredyt, jeden bank, jedna rata" miało na celu wyjaśnienie w przejrzysty i zrozumiały dla odbiorcy sposób specyfikę kredytu konsolidacyjnego, który skupia klika zobowiązań kredytowych w jedno - mówi Gazecie Wyborczej Magdalena Suchanek, dyrektor Departamentu Public Relations i Komunikacji. Dodaje, że bank poprosił polityka o usunięcie wpisu w ciągu dwóch dni: Nie chcemy ograniczać niczyjego prawa do krytyki i swobodnego wyrażania opinii, jednak naszym zdaniem wpis posła godzi w wizerunek banku. Rozważymy dalsze działania, jeśli grafika nie zniknie.
A raczej nie zniknie, bo Złotowski przekonany jest o słuszności swoich działań: Z największą przyjemnością usunę mój wpis, gdy dowiem się, że zrezygnowali Państwo z frazy "jedna rata, jeden kredyt, jeden bank".
Jak na razie podstaw do interwencji nie widzi Rada Etyki Reklamy. Jej przedstawiciele zastrzegli jednak, że jeżeli otrzymają skargę, sprawą na pewno się zajmą.