Cóż, to akurat nie powinno nikogo dziwić. Prawnicy zajmujący się kwestiami imigracyjnymi ostrzegali, że Justin Bieber, będący wciąż obywatelem Kanady i przebywający na terenie USA na podstawie zielonej karty, może mieć problemy przy wjeździe do kraju. Służby imigracyjne bardzo poważnie traktują bowiem wszelkie doniesienia dotyczące nadużywania narkotyków przez obcokrajowców. Od jego aresztowania w Miami mówiło się, że powinien spodziewać się dokładniejszych kontroli na granicy. Zobacz: Obama rozpatrzy petycję o DEPORTACJĘ BIEBERA! "Chcemy USUNIĘCIA GO ZE SPOŁECZEŃSTWA!"
I tak też się stało - wracający z Toronto (gdzie składał wyjaśnienia w sprawie oskarżenia o pobicie kierowcy) 19-latek doświadczył na własnej skórze skrupulatności amerykańskich celników. Jego samolot został zatrzymany na lotnisku w New Jersey i przeszukany przez funkcjonariuszy wyposażonych w psy wyszkolone do wykrywania narkotyków. Zaniepokoił ich odór marihuany wydobywający się z maszyny.
Jak na razie nie wiadomo, czy na pokładzie samolotu znaleziono jakieś nielegalne substancje. Zresztą, i bez tego Bieber ma już sporo problemów. Zobacz: Postawiono mu zarzut NAPAŚCI! BIŁ KIEROWCĘ PO GŁOWIE?!