Najwyraźniej Marcie Kaczyńskiej udało się jednak przekonać Marcina Dubienieckiego, że już nigdy razem nie zamieszkają. Jak niedawno pisaliśmy, lubiący luksus prawnik, rozczarowany jej decyzją, szuka pocieszenia u swojej dobrej znajomej. Katarzyna Modrzewska została kilka lat temu porzucona z dzieckiem przez Artura Boruca, zakochanego w aspirującej celebrytce, Sarze Mannei. Dubieniecki pomógł jej wtedy wywalczyć alimenty w wysokości 17 tysięcy złotych miesięcznie. Od tamtej pory przyjaźnią się. Zdaniem osób z otoczenia Dubienieckiego, łączą ich coraz bliższe relacje.
Niewykluczone, że uznali, że już czas pomyśleć o wspólnej przyszłości. Z tym jednak może być kłopot, gdyż Dubieniecki pozew wprawdzie złożył, ale wybrakowany.
31 grudnia 2013 r wpłynął pozew o rozwód - potwierdzają pracownice gdańskiego sądu w piśmie przesłanym do redakcji Faktu. Powód Marcin Dubieniecki zobowiązany został do uzupełnienia jego braków formalnych w terminie 7 dni pod rygorem zwrotu pozwu, a na dzień dzisiejszy braki formalne nie zostały uzupełnione.
W rozmowie z Super Expressem Marcin powiedział, że wolałby porozmawiać o polityce:
Możemy porozmawiać o polityce, o tym, kto będzie premierem, ale nie będę komentować swoich prywatnych spraw - oświadczył.
Kaczyńska poprosiła, by dać jej spokój.
Proszę was, zajmijcie się czymś innym - zaproponowała dzwoniącemu do niej dziennikarzowi.