Niestety, niedziela przyniosła nam tragiczną wiadomość. Dziś rano policja znalazła ciało 46-letniego Philipa Seymoura Hoffmana w jego domu w Greenwich Village w Nowym Jorku. Funkcjonariuszy powiadomił osobisty asystent aktora, znanego z takich filmów, jak Capote, Big Lebowski, Utalentowany pan Ripley oraz Idy Marcowe. Pracownik znalazł nieżyjącego już gwiazdora w łazience i natychmiast zadzwonił po pogotowie.
Policja oraz lekarze nie mają żadnych wątpliwości, że Hoffman zmarł z powodu przedawkowania narkotyków. Ubranego, martwego aktora znaleziono z... igła wbitą w rękę.
Gwiazdor od dawna miał problemy z uzależnieniem. Pierwszy raz na odwyk trafił w 2006 roku. Później ponownie zgłosił się do ośrodka w 2012 i od tamtej pory twierdził, że poradził sobie z narkotykami oraz innymi nałogami.