Anna Czartoryska jest aktorką, ale na imprezach i w mediach funkcjonuje głównie jako była dziewczyna Piotra Adamczyka i obecna żona syna miliardera, Michała Niemczyckiego. Michał debiutował w biznesie nieudaną próbą przemytu narkotyków. Obecnie jest promowany przez polskie media jako człowiek przedsiębiorczy i godny następca ojca. Ostatnio na temat Ani pisze się głównie w kontekście jej ciąży, a nie osiągnięć teatralnych czy serialowych. Po raz ostatni w telewizji wystąpiła w Czasie honoru. Od tego czasu częściej gości w telewizji śniadaniowej.
Okazuje się jednak, że Czartoryska wcale nie uważa się za celebrytkę. Podobnie jak Kuba "wydymałeś mnie!" Wojewódzki, ocenia, że bycie celebrytą to nawiększy obciach. Żali się, że jej role nie są opisywane w mediach, bo nie chce pozować razem z rodziną na okładkach.
Bycie celebrytą jest moim zdaniem obciachem. Świat artystyczny coraz częściej odżegnuje się od celebrytów - mówi Ania w dzisiejszym Party. Oczywiście zdarza się, że flirtuje z nimi, gdy celebryci są mu potrzebni do działań promocyjnych, ale na tym kończy się ten mezalians. Bo media zazwyczaj stawiają warunek: chętnie napiszemy o twoim filmie, pod warunkiem, że wystąpisz na okładce z mężem lub teściową.
Czartoryska narzeka też na krytykę w Internecie i podkreśla, że "płaci bardzo wysoką cenę za swoją popularność":
Wyzywanie ludzi, i to nie tylko celebrytów, od najgorszych jest zjawiskiem, z którym powinno się coś zrobić. Ludzie myślą, że znane osoby czerpią same korzyści z popularności, ale tak naprawdę płacą też za nią bardzo wysoką cenę.
Cena, którą przyszło zapłacić Ani, okazała się wyjątkowo wysoka.