Z powodu nienawiści i medialnej wojny między swoimi rodzicami, 12-letnia Andżelika Zuber od września zeszłego roku przebywała w rodzinie zastępczej. Sąd uznał, że składane na łamach tabloidów deklaracje nie świadczą jeszcze o byciu dobrym rodzicem. Przypomnijmy, że dziewczynka uciekła od swojej matki, Anny Samusionek do ojca, Krzysztofa Zubera twierdząc, że nie chce już z nią mieszkać. W sprawę włączył się nawet Rzecznik Praw Dziecka. Zobacz: Komorowski powiadomił Rzecznika Praw Dziecka!
Póki co dziewczynka pozostanie pod opieką rodziny zastępczej. Mimo że obydwoje rodzice złożyli odwołanie, sąd nie zmienił zdania w tej sprawie.
Sąd podtrzymał postanowienie z 18 września ubiegłego roku, odrzucając zażalenia złożone przez Annę Samusionek i Krzysztofa Zubera - informuje w rozmowie z tygodnikiem Twoje Imperium IV Wydział Cywilny Odwoławczy Sądu Okręgowego dla Warszawy-Praga. Pan Zuber wniósł zażalenie na umieszczenie córki w rodzinie zastępczej i odrzucenie jego wniosku o umieszczenie dziecka w zaprzyjaźnionej rodzinie u prezesa Fundacji Razem Lepiej, Marka Szabelana. Z kolei matka Andżeliki złożyła zażalenie na postanowienie sądu pozbawiające ją prawa do opieki nad córką i zobowiązujące ją do poddania się terapii psychologicznej.
O ten właśnie warunek rozbija się cała sprawa. Sąd zobowiązał rodziców Andżeliki do wypracowania wspólnie na tyle bezkonfliktowych relacji, by byli w stanie dojść do jakiegokolwiek porozumienia w sprawie opieki nad dzieckiem. Niestety, między aktorką i jej byłym mężem narosło tyle żalu i nienawiści, że żadne z nich nie chce słyszeć o wspólnej terapii. W rezultacie 12-latka od niemal pół roku przebywa pod opieką rodziny zastępczej, gdyż jej biologiczni rodzice nie są w stanie dogadać się co do jej przyszłości i miejsca zamieszkania.