Natasza Urbańska nie daje za wygraną i wciąż próbuje swoich sił jako "projektantka". Jej poprzednia kolekcja była krytykowana nie mniej niż ostatni teledysk, i nie chodziło wcale o złośliwości. Ubrania zostały źle zaprojektowane, źle wykrojone i źle uszyte. W dodatku wyglądały jak nieudane wersje kreacji z zachodnich wybiegów. Gwoździem do trumny była "gangsterska" sesja na tle graffiti... Widać po niej, jak bardzo 36-letnia Natasza jest nie na czasie. Ma męża milionera, mieszka w dworze pod Warszawą, ale chciałaby też uchodzić za modną, czującą modę "nastolatkę". Chciałaby być wszystkim naraz.
W piątek w jednej z gdańskich galerii handlowych odbył się pokaz nowej kolekcji marki Muses, założonej przez Nataszę i jej koleżankę, projektantkę strojów scenicznych, Agnieszkę Komornicką. Modelki przeszły korytarzem między sklepami (!) do jednego z butików, gdzie miało miejsce krótkie spotkanie z "projektantką". I znów opinie nie są pochlebne...
Tobiasz Kujawa, autor bloga Freestyle Voguing podpowiada Urbańskiej, że powinna zapłacić komuś za stworzenie porządnej kolekcji, a nie wciąż się ośmieszać.
Może faktycznie lepiej, żeby Natasza skupiła się tylko na śpiewaniu? Rozumiem, że można tęsknić za latami 90', ale wszystko ma swoje granice. Kurcze, to jest jednak problem, bo widać, że dziewczyna się stara i próbuje swoich sił w różnych dziedzinach, ale serio, te ubrania nie są dobre. Kompletnie nie rozumiem, czemu nie zatrudniła "ghost-designera" do zaprojektowania kolekcji? Przecież to normalna sprawa, tak gwiazdy działają na całym świecie i nikt nie ma pretensji. Przy okazji tworzy się miejsce pracy, więc wynikają z tego same korzyści. Najwyraźniej doświadczenie partnerki Nataszy - Agnieszki Komornickiej, projektantki strojów scenicznych, jest niewystarczające - pisze Kujawa. Zwróćcie uwagę na modelkę w srebrnej sukience. Dziewczyna wygląda, jakby miała się rozpłakać. Ktoś jej się dziwi? Ja nie. Poza tym, takie rozedrganie "śpiewa-tańczy-projektuje", wprowadza okrutny chaos w postrzeganiu Nataszy. "Tysiące twarzy, setki miraży" śpiewała Kora. Pogubić się można...
Rzeczywiście, modelka minę ma nietęgą. Widać, że dziewczyny i sama "projektantka" średnio czują się w tych strojach. Dodajmy, że ceny wyglądających na niedokończone i zszywane w pośpiechu ubrań Nataszy wynoszą nawet kilka tysięcy złotych.