Dwa lata temu w jednym z warszawskich klubów doszło do wypadku, który mógł się skończyć tragedią. Podczas szarpaniny Alan Andersz został zepchnięty ze schodów i uderzył głową o ciężką donicę. Z roztrzaskaną czaszką został przewieziony do szpitala. Kamery zainstalowane przed klubem niczego nie zarejestrowały, a sprawa została ostatecznie umorzona.
Niestety, skutkiem wypadku był m.in. wydany przez lekarzy zakaz uprawiania sportu, przebywania w głośnych pomieszczeniach oraz spożywania alkoholu. Na szczęście wkrótce będzie mógł wrócić do dawnego sposobu spędzania czasu. Jak informuje Fakt, dwa lata po wypadku Andersz został poddany kolejnemu zabiegowi. Polegał on na wszczepieniu brakującego elementu czaszki i na szczęście przebiegł pomyślnie.
Nie wypowiadam się na takie tematy - oświadczył krótko aktor.
Jak informuje tabloid, po operacji będzie mógł znów chodzić na imprezy.