W nowym Newsweeku Tomasza Lisa opublikowano promocyjny wywiad Kuby Wojewódzkiego, poświęcony "medialnym chamom". Okazało się, że za chama (w dodatku "dymającego kolegów") Kuba uważa też redaktora naczelnego pisma. A gazetę, z którą dogadał się na okładkę - za brukowiec. Tomasz Lis odpowiedział mu, sugerując, że wściekł się, bo wyszedł staro na okładce. Lis poinformował też, że Wojewódzki chodzi na sesje zdjęciowe ze "stylistą fryzur".
Pojawiły się spekulacje, że jego zadaniem jest ukrywanie faktu, że Wojewódzki łysieje i sztuczne "zagęszczanie" jego młodzieżowej fryzury. Zobacz: Lis odpowiada Wojewódzkiemu: "PRZYSZEDŁ ZE STYLISTĄ FRYZUR!"
Zdaniem Marcina Najmana, który od lat goli się do zera, Wojewódzki postarza się, zamiast się odmładzać.
Kto normalny mając 50-tkę, nosi perukę lub farbuje włosy, bo mu się przerzedziły? - pyta w Super Expressie.
Jak przypomina tabloid, już w 2007 roku pisał, że Wojewódzki ma obsesję na punkcie przerzedzających się włosów - tapiruje je i... maluje skórę głowy specjalnym tuszem.
Podobnego zdania do Najmana jest Marcin Daniec.
Nie wstydźmy się łysiny, traktujmy ją jak atut - apeluje w tabloidzie. Podobno włosy wypadają od nadmiaru wiedzy. Dojrzałemu facetowi wydaje się, że jak ma długie włosy, to się odmładza.