Afera z Małgorzatą Herde i jej "przyjaciółkami" nie cichnie. Obecnie jej byłe klientki kontaktują się z nią tylko za pośrednictwem prawników i próbują odzyskać choć część pieniędzy. Sytuację dwóch najbardziej "zapracowanych" celebrytek ze stajni Herde, Oli Kwaśniewskiej i Edyty Herbuś, komentuje w magazynie Grazia Karolina Korwin-Piotrowska:
Afera to smutna, ale prawdziwa i mówi wszystko o pokusach, ludziach tworzących szołbiznes i zasadach, jakie tu panują. Hasło "ładna, ale głupia" zyskało nowy wymiar... Królewny, które do tej pory samodzielnie nie myślały, mają zgryz, co robić dalej - pisze. Rada dla królewien jest jedna: prawnicy, cisza i praca. Za realne pieniądze, a nie stawki z sufitu. Ale obawiam się, że niedługo w jednej z gazet któraś upadła królewna opowie "tylko u nas" swą historię. Potem ktoś zrobi o tym film, ale trudno będzie uwierzyć, że ludzie są tacy głupi. I sprytni. A to przecież tak bardzo ludzka historia.
Jak myślicie, jaką "pracę za realne pieniądze" mogłaby wykonywać Ola Kwaśniewska?