Wczoraj na wideoblogu Jurka Owsiaka pojawił się długi filmik, w którym szef fundacji ogłosił, że odchodzi z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Atakowanego od kilku miesięcy Owsiaka oburzył wpis blogera o pseudonimie MatkaKurka, który oskarżył go o wzbogacenie się na działalności fundacji i nazwał "królem żebraków i łgarzy".
Zdaniem Owsiaka jest to język nazistowski:
To, co się wydarzyło w ostatnim czasie, jest czymś nieprawdopodobnym. Jest czymś, co się nie mierzy z niczym realnym, ponieważ jeśli chcę to do czegoś porównywać, to niestety muszę to porównywać do zapachu komór gazowych, do języka nazistowskiego, komunistycznego, do słów, które mogły padać w Katyniu, mogły padać w Auschwitz. To jest ten rodzaj retoryki, który się dzieje wokół także nas. Coś niebywałego! 2014 rok, XXI wiek, Europa zjednoczona. Ludzie, którzy integrują się przy różnych sytuacjach, przy różnych fantastycznych momentach i w Polsce ludzie, którzy sobie do gardła tak bardzo chcą skakać - mówi Jerzy Owsiak.
Owsiak ogłosił, że chwilowo wyłącza się z działalności WOŚP, aby udowodnić, że bez niego fundacja funkcjonuje dokładnie tak samo i bez żadnych zmian gospodaruje pieniędzmi. Dziennikarz i radiowiec złożył rezygnację i wysłał list do Rzecznika Praw Obywatelskich. Dzisiaj wycofał się jednak ze swojej decyzji. W nowym filmiku powiedział:
Nie mów mi blogerze Matka Kurka, jak mamy wydawać pieniądze! Już byłem na zupełnym zakręcie. Byłem człowiekiem, który sobie powiedział: "Dobra, ok, jeżeli jest taki dym, to może ja muszę gdzieś na bok usiąść i niech to wszystko idzie. Niech nikt nawet nie myśli, że jeszcze gdzieś są jakieś podejrzenia o coś". A potem sobie pomyślałem: "Dźgnij się w łeb chłopaku! Skoro to poderwałeś do boju, to robimy to dalej. Robimy to przez cały czas. I robimy to teraz z jeszcze większą energią! Bo miliony Polaków dały nam znać: nie chcemy faszyzacji tego kraju!