Jak już pisaliśmy, małżeństwo 91-letniego Wojciecha Jaruzelskiego i jego 84-letniej żony Barbary przeżywa poważny kryzys. Jaruzelska publicznie oskarża męża o romans z gosposią i grozi rozwodem.
W tej sytuacji mediacji podjęła się córka pary, Monika Jaruzelska. Na razie podobno z powodzeniem. Udało jej się namówić matkę na wizytę w szpitalu, gdzie od kilku tygodni leży generał. Jaruzelska unikała dotąd wizyt na oddziale. Tłumaczyła, że usuwa się, by zrobić miejsce gosposi.
Najwyraźniej doszło jednak do jakiegoś przełomu.
Jesteśmy obie u taty w pokoju - poinformowała wczoraj Monika Jaruzelska dzwoniącego do niej dziennikarza. Mama ugotowała mu zupę i przywieźliśmy mu ją do szpitala.
Takie samo stanowisko wyraziła w dzisiejszym Wprost, który z ratowania miłości komunistów zrobił temat numeru: Nie będzie żadnego rozwodu. Nie dopuszczę do tego, by rodzina się rozpadła - zapowiada Monika. Ojciec to nie Berlusconi.
Jej mama jest chyba trochę innego zdania.
Przypomnijmy: "Ja potrzebuję partnera a nie jakiegoś amoroso!"