W najnowszej książce Sławne pary PRL-u historyk Sławomir Koper ujawnia kulisy pracy funkcjonariuszy SB inwigilujących polski show biznes. Ówczesne gwiazdy były bez przerwy podsłuchiwane. W IPN znajdują się taśmy z nagranym seksem Daniela Olbrychskiego, Maryli Rodowicz i wielu innych znanych artystów.
W rozmowie z Super Expressem aktor Jan Nowicki potwierdza, że dla wszystkich było to wtedy normalne.
To były gówniane czasy, gówniane metody - wspomina aktor. Byłem podsłuchiwany, nagabywany, przesłuchiwany. Wszystko to było, ale nie robiło to na mnie specjalnego wrażenia. Byłem młody, szczęśliwy, pieprzyłem wszystkie UB, wszystkie partie, mnie to kompletnie nie interesowało. Próbowali nas przygwoździć. Jeden się dał, a drugi nie.
Większą uwagę na politykę ówczesnych czasów zwracała Maryla Rodowicz. Nic dziwnego, w latach 70-tych była oficjalną dziewczyną "czerwonego księcia", Andrzeja Jaroszewicza, syna ówczesnego premiera. Ale to nie zapewniło jej wytchnienia od służb specjalnych.
Trochę się tym podniecali chłopcy - ocenia z perspektywy czasu Nowicki. Trochę myśleli, że im się to do czegoś przyda. Ale się nie przydało.
Autor książki opowiedział w Dzień Dobry TVN ze szczegółami o wspólnej nocy Maryli Rodowicz i Daniela Olbrychskiego:
Wybrał się z nową damą na romantyczną noc w hotelu Brda. Oczywiście dostał pokój nafaszerowany podsłuchem i powstał zapis sekstaśmy.
W aktach oznaczonych stemplem "Tajne specjalnego znaczenia" znajduje się opis tej nocy:
Oboje położyli się do łóżka i odbyli stosunek płciowy - zapisał funkcjonariusz. Przez cały czas prowadzili rozmowę szeptem. Zrozumiałe były pojedyncze słowa, z których wynikało, ze rozmowa dotyczyła spraw erotycznych, wzajemnego podniecania się i stosunków między mężczyzną i kobietą. W dalszej części fig. usprawiedliwiał się wobec kobiety z braku sił fizycznych. Bardzo ją pożąda, i pragnie, jest śliczna i piękna ale nie może jej zaspokoić. Psychicznie wraca już do zdrowia, ale brak mu sił fizycznych.
Olbrychski nie chce wracać do wspomnień tamtej nocy. Maryla skomentowała ją w rozmowie z Super Expressem:
Wtedy nie mieliśmy takiej świadomości, że to tego stopnia nasłuchują - wspomina. Oczywiście moje zapisy też mogą gdzieś być. Tym bardziej, ze usłyszałam, że na mnie teczkę też mają.