W nocy z poniedziałku na wtorek zmarła Shirley Temple, najbardziej rozpoznawalna dziecięca gwiazda filmowa w historii kina.
Shirley Temple urodziła się w kwietniu 1928 roku i zaczęła karierę filmową już jako trzylatka. Od 1935 do 1939 roku była najpopularniejszą aktorką w Stanach Zjednoczonych, dystansując nawet Clarke'a Gable'a. Mówi się, że fotografowano ją częściej niż ówczesnego prezydenta Franka Delano Roosevelta. Niestety - kiedy Shirley dorosła, przestała wzbudzać aż takie zainteresowanie. Odeszła na bardzo wczesną "emeryturę" w wieku 22 lat. Z 3 milionami ówczesnych dolarów na koncie.
Shirley Temple powróciła do życia publicznego w latach 60-tych, kiedy prezydent Richard Nixon mianował ją reprezentantką na 24. Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. W tym czasie sekretarzem stanu USA był słynny dyplomata Henry Kissinger, z którym miała podobno romans. Później mianowano ją ambasadorką w Ghanie, a w 1989 roku, w czasie upadku komunizmu - w Czechosłowacji.
W 1972 roku aktorka chorowała na raka i poddała się operacji usunięcia lewej piersi. Dziś trudno w to uwierzyć, ale były to czasy, gdy takim operacjom poddawano się w tajemnicy, gdyż "nie wypadało" mówić o tym publicznie. Shirley złamała tę zasadę. Zorganizowała konferencję prasową w szpitalu, na której przekonywała, że trzeba zacząć mówić publicznie o mastektomii. Apelowała do kobiet, odkrywających guzy na piersiach, by nie siedziały przerażone w domu, tylko szukały pomocy.
Uważa się, że to właśnie dzięki niej zaczęto mówić publicznie o raku piersi.
Aktorka odeszła w swoim domu w Kaliforni. Miała 85 lat.