Anna Przybylska coraz częściej publikuje w sieci swoje prywatne filmiki. Ostatnio na każdym z nich ma na głowie czapkę. Nie da się również ukryć, że sporo schudła. Nadal nie chce jednak komentować wprost doniesień na temat swojej choroby.
Przybylska wygrała w niedzielę plebiscyt Viva Najpiękniejsi. Z tej okazji trafiła na okładkę gazety i udzieliła wywiadu, w którym mówi, że znów zaczęła się modlić. Wierzy, że uda jej się wygrać z chorobą.
Przesterowałam moją głowę na pozytywne myślenie, żeby cieszyć się życiem. I walczyć, bo mam o co. I wiesz, co - wyspowiadałam się pierwszy raz od 13 lat. Teraz znowu kumpluję się z Panem Bogiem, chodzimy co niedziela na kawę - mówi. Bardzo dobrze mi z tą przyjaźnią, lecz nie narzucam nikomu mojej wiary, nie manifestuję jej i nie zmuszam innych, aby razem ze mną na tę niedzielną kawę chodzili. Ale uwierz mi, że po tych spotkaniach jest mi naprawdę o wiele lżej. I myślę, że dostałam swoją lekcję od Niego w jakimś celu. Po coś.
Ja myślę teraz krótkoterminowo, nie ma co wybiegać za bardzo w przyszłość. Ale chciałabym strasznie, żeby już była wiosna, nie mogę się jej doczekać. Wtedy będę mogła wsiąść na rower. Tęsknię za plażą, za latem. No i mam jeszcze parę marzeń zawodowych. Ale najbardziej chciałabym wyjść z tej sytuacji, w jakiej się teraz znajduję, i móc funkcjonować tak, jak funkcjonowałam do tej pory. Jeszcze trochę pożyć. Bardzo głęboko wierzę, że mi się uda.
Trzymamy kciuki!