Anna Przybylska i Piotr Adamczyk zostali uhonorowani przez magazyn Viva tytułami "najpiękniejszych" w polskim show biznesie. Piotr przejął ten zaszczyt po niezbyt pięknym Krystianie Wieczorku. Podobnie jak on pozował dumnie ze swoją statuetką. Ania nie pojawiła się na uroczystej gali, trafiła za to na okładkę dwutygodnika.
W wywiadzie opowiada między innymi "o tym, co dla niej najważniejsze" oraz "co zweryfikowało jej życie":
Przesterowałam moją głowę na pozytywne myślenie, żeby cieszyć się życiem. I walczyć, bo mam o co. I wiesz, co - wyspowiadałam się pierwszy raz od 13 lat. Teraz znowu kumpluję się z Panem Bogiem - wyznaje.
Przybylska wyjaśnia też, dlaczego walczy z paprazzi, a mimo to publikuje w sieci prywatne zdjęcia i filmiki - pokazując na przykład, jak prasuje:
- Dzięki Instagramowi wywołałam dyskusję o ochronie prywatności, by nie być śledzoną, podglądaną i opisywaną na portalach plotkarskich tylko dlatego, że wyszłam na spacer z dziećmi albo ze znajomymi do restauracji. Chciałam odzyskać swoje życie.
- Cieszy Cię, jak piszą w Internecie, że pokazałaś "ciągle" piękny biust?
- Dbam o niego. Każdy jest przecież trochę próżny, a zwłaszcza w czasach, gdy wszystko jest na sprzedaż i tyłek oraz cycki reklamują nawet gładź szpachlową.