Kuba Wojewódzki robi co może by rozreklamować swoją autorską audycję, nagrywaną z następcą Michała Figurskiego - Mikołajem Lizutem. Tym razem bohaterem dwugodzinnego programu uczynił pedofila i mordercę dzieci, Mariusza Trynkiewicza.
Wszyscy jesteśmy Mariuszami - oświadczył na antenie, ilustrując ten komentarz piosenką Majki Jeźowskiej Wszystkie dzieci nasze są...
Mariusz, kochamy cię - wołali prowadzący.
Nie wszystkich to rozbawiło. Co na to rodzice zamordowanych?
Trzeba być człowiekiem bez serca, by nie rozumieć tego dramatu, którego codziennie doświadczaliśmy, a który teraz, po wyjściu pedofila na wolność, jest jeszcze większy - mówi w rozmowie z Super Expressem Stanisław Kaczmarek, ojciec jednego z zamordowanych chłopców. Nie chcę znać tego łachudry Wojewódzkiego.
Podobnego zdania jest Wojciech Ruminkiewicz, prezes Stwarzyszenia Rodzin Zamordowanych Dzieci. Jego zdaniem Wojewódzkiemu zabrakło empatii.
Odebrałem to jako zabawę tragedią mojego dziecka i tych zamordowanych przez Trynkiewicza.
Kuba chyba nie pomyślał, że rodzice ofiar wciąż żyją i dowiedzą się, że śmiał się z ich tragedii. A może jest mu już wszystko jedno?