Barbara Jaruzelska od tygodnia porządkuje swoje sprawy małżeńskie w Super Expressie. 84-latka uznała, że po 54 latach związku mąż zaczął przejawiać cechy "amoroso" i romansuje z opiekunką, która wyciąga od niego pieniądze i alkohol. W rozmowie z tygodnikiem Wprost córka pary, Monika Jaruzelska próbowała bagatelizować sprawę, tłumacząc, że wyznania matki należy traktować jako refleksje chorej osoby.
W końcu jest mocno starszą panią - wyjaśniła. Miała guza mózgu, chore serce, nie może spać. Zobacz: Jaruzelska: "NIE BĘDZIE ROZWODU! Ojciec to nie Berlusconi"
W rezultacie matka poczuła się dotknięta sugestiami Moniki jakoby miała zwidy.
Nie róbcie ze mnie wariatki! - apeluje w tabloidzie. Wiem, co mówię. Ta opiekunka zniszczyła mi małżeństwo. Widziałam, jak wkładała głowę pod kołdrę męża!
Wygląda na to, że sprawa rozwodu jest nadal aktualna.