Odkąd Kate Moss przeniosła się do domu swojej przyjaciółki - Davinii Taylor, ich sąsiedzi nie mają ani chwili spokoju. Twierdzą, że supermodelka i jej koleżanka urządziły im z życia prawdziwe "piekło".
Kate postanowiła niedawno sprzedać swój dom w Londynie. Wciąż jednak nie znalazła niczego innego, więc pomieszkuje wraz z córką - Lilą Grace, u Davinii.
Przyjaciółki w zeszłym tygodniu wyszły imprezować na miasto, po czym przeniosły zabawę do swojego mieszkania. Krzyki i muzyka nie ustawały do wczesnych godzin rannych. Sąsiadka Taylor, Diane Mackintosh, mówi:
Nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Odkąd się wprowadziły, nie da się tu mieszkać. Wszyscy narzekają, zwłaszcza ci, którzy mają dzieci. Mogę was zapewnić, że cała ulica jest wściekła. Napisałam już w tej sprawie do żandarmerii i policji, do kogo tylko mogłam.
Odkąd tu są, życie stało się nieznośnie. Śpią cały dzień, a wychodzą nocą. Potem wracają i imprezują. Mój syn ma zamiar napisać do nich list, w którym wyjaśni, jakie problemy nam sprawiają.
Pojawił się także inny problem. Po przeprowadzce Kate Moss, spokojna dotąd ulica zaczęła przyciągać żądnych sensacji paparazzi. Sytuacja nie ulegnie zmianie, dopóki modelka nie sprzeda swojego poprzedniego domu i nie kupi nowego mieszkania.
Okazuje się jednak, że Moss może mieć nie lada problem ze znalezieniem kupca na dom. Nie udało jej się go sprzedać Courtney Love, która stwierdziła, że posiadłość przyprawia ją o depresję, a na dodatek jest w fatalnym stanie.
Wokalistka grupy Hole, która oglądała dom już wcześniej, wycofała się z planów kupna po drugich oględzinach. Courtney wyznała swoim znajomym, że nieruchomość, mimo świetnego usytuowania, nie jest absolutnie warta 3,5 miliona funtów ze względu na "bardzo kiepski stan".