Gwiazdy często decydują się na "metamorfozy", a niekiedy nawet ryzykują zmianę pseudonimu. Z nieustających zmian słynie Prince, niedawno Snoop Dogg stał się Snoop Lionem, a rekordzistą jest Sean Combs, który nazywał się już - Puff Daddy, P. Diddy, Puffy i Diddy. Do tego grona postanowił dołączyć właśnie Justin Bieber, który ostatnio zmaga się z wieloma skandalami (oplucie sąsiada, seks z prostytutką, jazda w stanie nietrzeźwym, skandaliczne zachowanie w muzeum Anne Frank...)
.
Justin marzy ostatnio o zostaniu raperem i zmienił wizerunek na bardziej "gangsterski". Uznał, że nowy pseudonim mu w tym pomoże.
Mówcie mi Bizzle - ogłosił na swoim Instagramie.
Komentarz wywołał panikę wśród fanek, które zaczęły prosić Justina, aby pozostał Bieberem. Uważają, że jego imię i nazwisko są doskonałe. Bieber szybko odpisał, że to jedynie jego "raperski przydomek"...
Trzymamy kciuki za dalsze raperskie sukcesy.