Po fali krytyki, która spadła na Dodę po toaletowej awanturze z Agnieszką Szulim w Chorzowie, pojawiły się także komentarze osób stających w obronie piosenkarki. Jako pierwszy poparł ją Michał Wiśniewski, zaś po wokaliście sprawę skomentował oficjalny fanklub Rabczewskiej. Piotr Wróbel, rzecznik prasowy Doroty i przedstawiciel klubu, postanowił wypowiedzieć się na temat długiego wywiadu Szulim w Dzień Dobry TVN.
W trakcie śniadaniowego show celebrytka opowiedziała ze szczegółami, jak została pobita w łazience. Zobacz: "To była REGULARNA NAPAŚĆ! Doda czuje się BEZKARNA!". Szulim żaliła się też, że wideo na którym widać, jak Doda popycha ją na scenie, jest usuwane z sieci. Jej zdaniem to zorganizowana akcja fanów Doroty.
Agnieszka Szulim powiedziała w TVN, że management kasuje filmik ze sceny Niegrzecznych. KŁAMSTWO - odpowiada. Nagranie zostało wrzucone przez fana Dody, więc w każdej chwili mogło być usunięte, jeśli Queen Team by o to poprosiło. Ale nikt tego nie zrobił. Dlaczego? BO NA TEJ SCENIE NIC SIĘ NIE DZIEJE. Fakt, poszło szturchnięcie, ale czy ktoś zauważył, że kilka sekund wcześniej również Doda została przez kogoś popchnięta? To dość normalne, gdy wszyscy skaczą na scenie.
Piotr Wróbel oskarża też Szulim o manipulowanie informacjami. Twierdzi, że to właśnie ekipa Agnieszki kasuje wypowiedzi Dody:
Jeśli ktoś kasuje filmy - to właśnie PANI Agnieszka Szulim. Na stronie tvn.pl pojawił się artykuł, gdzie są przedstawione opinie dwóch stron - i Szulim, i Dody. Po jakimś czasie SKASOWANO wypowiedź Dody i pozostawiono jedynie poruszający wywiad z Agnieszką.
Agnieszka doskonale wie, co może ugrać na całej sytuacji. I jak ważne jest to, co mówiła o Dodzie przed aferą chorzowską oraz co Doda i POLICJA mówiła o całej sprawie. Bo póki co wszyscy skupiają się na zeznaniach PANI Agnieszki Szulim i rekonstrukcjach zaprzyjaźnionego z nią Faktu (który od pewnego czasu ma małą krucjatę przeciwko Dodzie), a nie na tym, co powiedziała o wszystkim Doda i policja (0 obrażeń, pistolet na wodę, itd.).
Myślicie, że Dodzie uda się wybronić i tym razem? A może telewizje posłuchają apelu Edyty Górniak i przestaną pokazywać ją na antenie?