Doda idzie w zaparte i twierdzi, że niedawne rewelacje Agnieszki Szulim na temat pobicia w toalecie zostały wyolbrzymione na potrzeby promocji jej programu. Po jej stronie stanął na razie tylko Michał Wiśniewski, który wypowiedział się publicznie na temat "żółci i chamstwa Szulimowej". Zobacz: Wiśniewski: "Doda, NIE DZIWIĘ CI SIĘ!"
Tymczasem sama Szulim, Karolina Korwin-Piotrowska, oraz była największa rywalka Dody, Edyta Górniak, apelują, żeby media zakończyły jej karierę, nie pisząc o niej i przestając zapraszać ją na wizję.
Rabczewska nie ukrywa, że szczerze nienawidzi Szulim. Ma jej za złe, że zrobiła wywiad z jej przyrodnią siostrą i śmiała się z niej, gdy uszkodziła kręgosłup na koncercie. Nie bez znaczenia jest na pewno fakt, że Agnieszka jest ostatnio najlepszą przyjaciółką byłego narzeczonego Dody, Nergala. Dorota słusznie podejrzewa więc, że oboje świetnie bawią się jej kosztem.
Na swoim oficjalnym profilu, broniąc się, zamieściła fragmenty ostatniego kazania... papieża Franciszka. Co ciekawe, szybko jednak usunęła wpis. Dlaczego?
PRZEMOC SŁOWNA ZOSTAWIA NAJTRWALSZE SINIAKI - pisze Doda. Pod płaszczykiem programu rozrywkowego uprawia się ją bezkarnie. Czyżby zła sława jednego z nich dotarła aż do Watykanu? Trafiłam dziś na wyjątkowo trafne podsumowanie: "SŁOWA MOGĄ ZABIĆ. Obmawianie może ZABIĆ , bo zabija dobre imię innych. Jak brzydko jest plotkować. Na początku może to wydawać się przyjemne i zabawne, jak jedzenie cukierka Obmawianie innych napełnia serce goryczą i zatruwa także nas samych. Nie można wylewać jadu złości i atakować kogoś kalumniami." Papież Franciszek - dziś plac św.Piotra.