Toaletowa awantura Agnieszki Szulim z Dorotą Rabczewską wyraźnie podzieliła inne gwiazdy. Edyta Górniak wezwała media do bojkotu i zakończenia kariery Dody, zaś Michał Wiśniewski stanął w jej obronie. Przekonuje, że "Szulimowa" to jeszcze gorsza chamka i zasłużyła sobie na taką "karę". Zobacz: Wiśniewski: "Doda, NIE DZIWIĘ CI SIĘ!"
W najnowszym felietonie we Wprost Dodę atakuje po raz kolejny Karolina Korwin-Piotrowska. Nie chcemy nic wykrakać, ale jak tak dalej pójdzie, jej najbliższe spotkanie z Dorotą też może skończyć się nieszczęściem.
Kilka dni temu na imprezie Doda pobiła wraz z towarzyszącymi jej osobami Agnieszkę Szulim - pisze Karolina. Bo ta nie pada na kolana przed nią ani nie spija z jej napuchniętych od wypełniaczy ust każdego słowa. Kiedy o tym się dowiedziałam, myślałam najpierw, że to tani i żenujący żart, jak wszystko, co robi Doda. Bo nie można być aż tak pozbawionym klasy. Myliłam się.
Idę o zakład, że zaraz Doda, której nie powinno się wpuszczać do mediów, choćby za propagowanie ostentacyjnego chamstwa i przemocy, usiądzie na jakiejś kanapie w telewizji śniadaniowej i opowie swoją wersję wydarzeń, a prowadzący będą radośnie klaskać z wrażenia. Potem pojawi się w gazecie "wywiad, jakiego nie było", w którym opowie, jak kocha mamę, pierogi i dlaczego kontuzja kręgosłupa nie przeszkadza jej w biciu ludzi. Polisz szłbiz łelkam tu. Media stworzyły potwora. Piszę to świadomie jako osoba, która - co przyznaję - też się niestety do tego mocno przyczyniłam. Sięgnęliśmy właśnie dna. Może wreszcie czas się odbić i powiedzieć chamstwu NIE?
Rabczewska twierdzi tymczasem, że to Agnieszka Szulim zmyśliła całą sprawę z pobiciem, aby wypromować swój program, w którym "pastwi się nad jej rodziną".
Na wszelki wypadek radzimy nie wchodzić do toalety z żadną z nich.