Dorota Rabczewska nie po raz pierwszy jest oskarżana o pobicie. Pierwsza o rękoczynach piosenkarki mówiła Monika Jarosińska, której wersję wydarzeń Doda wyśmiała. Później trudniej było się wytłumaczyć z napaści na byłego menedżera, gdyż "akcja" została zarejestrowana na kamerze monitoringu. Dorota zbagatelizowała sprawę i wykpiła Jakuba Majocha. W przypadku Agnieszki Szulim sytuacja się powtarza. Dorota znowu przekonuje, że nikogo nie pobiła.
Głos w sprawie postanowił zabrać Wojciech Łuszczykiewicz, lider grupy Video. Twierdzi, że Rabczewska kłamie i bardzo dosadnie wypowiada się na temat "rynsztoka", z którego jego zdaniem się wywodzi. Wokalista twierdzi, że widział podobne zachowanie Dody i ma na to świadków:
Niczym były prezydent, "nie chcem, ale muszem" zabrać głos w sprawie. Skoro idziemy przez życie z hasłami typu "Twoja niemoc rodzi przemoc" czy "STOP przemocy w szkole", casus Rabczewskiej jest tym bardziej haniebny. Wiem, widziałem w innej sytuacji, mam świadków, potwierdzam: Dorota R. pod czujnym okiem ochroniarza, razem z bratem i współpracownikami, zwyczajnie bije ludzi. Śmiem wątpić, że w każdym przypadku chodzi o zatroskaną, obrażoną babcię. To są zachowania charakterystyczne dla rynsztoka, osób naznaczonych patologią, bliskich szeroko rozumianej kultury dresiarskiej. Politycy, krytycy, sportowcy... wszyscy prowokują, a nawet obrażają się wzajemnie. Okładanie pięściami zostawiają jednak dla bandyterki.
Czy on też powinien teraz na siebie uważać?