Jak do tej pory Małgorzata Socha chwalona była za swoje eleganckie, modne i dopasowane do okazji stylizacje. Niestety, w ubiegłym tygodniu na warszawskich "salonach" zadebiutowała nie kolejna kreacja, ale "nowa" twarz aktorki - opuchnięta, sztywna i niezdolna do szczerego uśmiechu.
Nie wiadomo, dlaczego 34-letnia aktorka zdecydowała się na sparaliżowanie mięśni twarzy, jednak na najnowszych zdjęciach widać, że opuchlizna nareszcie schodzi. Nie wygląda już tak, jak na dwóch ostatnich imprezach, kiedy bezskutecznie próbowała się uśmiechać. Zobacz: Socha w futrze na imprezie! NATURALNE?
Nasz czytelnik spotkał Sochę, kiedy wychodziła w czwartek ze studia Dzień Dobry TVN, znajdującego się w centrum Warszawy.
Co dalej z tą twarzą?