W ubiegłym tygodniu wielkopolska policja zatrzymała 30-letniego Pawła P., recydywistę skazanego za gwałt, molestowanie osoby nieletniej oraz rozpowszechnianie pornografii z udziałem dzieci. Mężczyzna nie zgłosił się do zakładu karnego i ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. W tym czasie zajął się... promowaniem młodych artystów. Pod swoją opiekę wziął między innymi 17-letniego obecnie Sebastiana Rutkowskiego, znanego z Must Be The Music. Współpraca rozpoczęła się dwa lata temu, kiedy wokalista nie miał jeszcze 15 lat. Zobacz: Aresztowano pedofila! Menedżera nastoletniego piosenkarza!
Rutkowski, który w wywiadach podkreślał, że P. jest dla niego bardzo bliską osobą, postanowił zdementować plotki o molestowaniu. Jak zapewnia, nie wiedział o skłonnościach swojego menedżera i nie był przez niego napastowany.
O wszystkich wydarzeniach dowiedziałem się niewiele wcześniej, niż Wy. Byłem tym równie zaskoczony. Nie padłem również "ofiarą" mojego menadżera, jak uważają niektórzy przedstawiciele mediów w swoich artykułach. Nieprawdą również jest informacja, że rzekomo mój menadżer ze mną zamieszkał w Poznaniu - pisze Sebastian na swoim profilu. Nie mogę się natomiast w żaden sposób odnieść do informacji na temat zdjęć przesłanych z Krakowa, ponieważ nic mi na ten temat nie wiadomo. Nie wiedziałem również o fakcie, iż w latach 2002-2006 siedział w więzieniu za gwałt oraz molestowanie seksualne osoby nieletniej czy też, że później dostał kolejny wyrok - trzy lata więzienia, za rozpowszechnianie pornografii i że unikał więzienia. Do tego sprawa utrudniła mi karierę, ponieważ zostałem bez managera, co niesie za sobą niemiłe konsekwencje. Liczę na wasze wsparcie i wyrozumiałość w tej sprawie, bo tak jak i zapewne Wy, czuję się oszukany i w jakiś sposób dotknięty.
Przypomnijmy, że "młodego polskiego wokalistę" identyfikowano początkowo jako Dawida Kwiatkowskiego.