Jak już pisaliśmy, Weronika Rosati wygrała z Andrzejem Żuławskim sprawę sądową o książkę Nocnik. Prawnicy aktorki przekonali sąd, że sportretowana przez byłego kochanka Esterka, którą czule określił jako "szmatę, w którą spuszczają się hollywoodzkie chuje" i Weronika to ta sama osoba. Zobacz: Rosati WYGRAŁA z Żuławskim! DOSTANIE 100 TYSIĘCY!
Mimo że reżyser szedł w zaparte, że jego książka to tylko fikcja literacka, w przedstawionym w Nocniku portrecie Rosati sąd dopatrzył się "cech obraźliwych i fałszywych". Żuławski ma zapłacić byłej kochance 100 tysięcy złotych odszkodowania i przeprosić ją publicznie.
Dzięki temu nikt już nie będzie miał wątpliwości, że to właśnie ją miał na myśli, pisząc swoją książkę. Jak informuje Fakt, Weronika raczej na pewno odwoła się od wyroku. Nie jest dla niej satysfakcjonujący. Sad nie zakazał bowiem sprzedaży książki i będzie można ją wznowić, gdy tylko wyrok się uprawomocni. Weronika domagała się wykreślenia z publikacji aż... 160 stron. Dalsza dystrybucja Nocnika jest jej wybitnie nie na rękę.