Kora po krótkim okresie milczenia, który był potrzebny jej na oswojenie się z nową, dramatyczną sytuacją, udzieliła wywiadu magazynowi Pani. W rozmowie z pismem otwarcie opowiedziała o pierwszych chwilach po diagnozie i przyznała, że miała chwile załamania. Gwiazda pomimo złych rokowań lekarzy dobrze reaguje na leczenie i poczuła się na tyle lepiej, że wróciła do jury Must be the music.
Okazuje się, że nowotwór Kory od lat rozwijał się w jej organizmie. Wokalistka skarżyła się na nawracające bóle oraz narastające zmęczenie. Jednak jej lekarz zbagatelizował objawy.
To się ciągnęło całymi latami. Zjadałam tony proszków przeciwbólowych. Mój lekarz, którego znam od lat, nie przeoczył tego, on to zlekceważył. Nie zlecił przede wszystkim badań, które zleciła inna lekarka. Po tygodniu byłam na stole operacyjnym. Dlatego nieprawdopodobnie słabłam przez te wszystkie lata. Ból mnie zginał do ziemi -– wyznaje Kora w rozmowie z magazynem Pani.