Nasz czytelnik spotkał Huberta Urbańskiego robiącego zakupy w delikatesach. Korzystając z okazji zrobił mu kilka zdjęć, co okropnie rozwścieczyło gwiazdora. Skąd te nerwy?
Zobaczyliśmy luksusowy samochód podjeżdżający pod parking sklepu Mini Europa a w nim Huberta Urbańskiego z córką i matką - wspomina. Pan Hubert pofatygował się do sklepu, a my szybko poszliśmy po aparat. Kolega przycupnął za samochodami i czekał, aż Hubert wyjdzie. Po kilku chwilach tak się też stało. Kolega zanim zrobił mu fotografię, cyknął fotki Porsche Cayman, którym przyjechał Urbański.
Niestety pan Urbański zobaczył kolegę, jak zrobił mu zdjęcia i pomaszerował w naszym kierunku. Nastąpiła wymiana zdań. Pan Urbański stwierdził między innymi: "Jesteś półmózgiem. Cholernym półmózgiem. Skasuj te zdjęcia!" Musieliśmy skłamać, że usunięliśmy zdjęcia. Dopiero wtedy Hubert oddalił się wraz z rodziną do domu, kląc pod nosem i lekko się chwiejąc. Jego zacięcia w zdaniach mogły sugerować lekki wpływ alkoholu lub zdenerwowanie podczas rozmowy z naszym znajomym. Lekko się chwiał.
Sądzimy, że jednak zdenerwowanie. Wątpimy, żeby dał poprowadzić swoje Porsche mamie. A właśnie, może ktoś nam to wyjaśni - jak zmieścili się we trójkę do dwuosobowego Caymana (i to z zakupami)? Czy właśnie z tego powodu Hubert zdradzał pewną nerwowość?