Gazeta Fakt pisała już o związku Mateusza Kusznierewicza z wdową po Andrzeju Woyciechowskim, założycielu Radia Zet. Teraz udało im się przyłapać parę w miejscu publicznym – w niedzielę zjedli obiad z przyjaciółmi.
Akurat wróciłem z mistrzostw w Neapolu, a za chwile jadę na regaty Pucharu Świata do Holandii. Ta niedziela była rzadką okazją, żeby nacieszyć się swoim towarzystwem - wyjaśnił Kusznierewicz. Chociaż Dorota Zawadowska-Woyciechowska odmówiła odpowiedzi na pytanie o to, czy mieszkają ze sobą, reporter Faktu zauważył, że razem pojechali do domu na warszawskim Żoliborzu, gdzie spędzili wspólnie resztę dnia. Towarzyszyły im córki Doroty – z małżeństwa z Woyciechowskim oraz ze związku z biznesmenem Krzysztofem Miękusem.
Życzę im szczęścia. Z Mateuszem rozwodzimy się. Ale wciąż się przyjaźnimy - skomentowała to Agnieszka Guzy, niedługo już była żona Kusznierewicza. Pozew rozwodowy jest bowiem w drodze do sądu. Nikt nikogo nie rzucił. Po prostu doszliśmy do wniosku, że się rozstaniemy - dodała.
Trzeba przyznać, że Kusznierewicz ma szczęście do kobiet. Gratulujemy i liczymy na to, że niedługo przeczytamy także o jego sukcesach sportowych.