Nadal trwa dochodzenie w sprawie morderstwa modelki Reevy Steenkamp, którą zastrzelił jej chłopak, Oscar Pistorius. Biegacz nadal zapewnia, że zrobił to "przez przypadek", bo pomylił ją z włamywaczem. Zebrane przez policjantów dowody przeczą jednak nie tylko jego wersji wydarzeń, ale także przedstawiają związek Oscara oraz Reevy w zupełnie nowym świetle.
W noc zabójstwa Pistorius oglądał ostre porno na swoim telefonie. Na dodatek znaleziono dowody świadczące o tym, że od kilku miesięcy korzystał z usług internetowych prostytutek, z którymi spotykał się na "randkach online". Według raportu, który wypłynął w mediach, sąsiedzi Pistoriusa zeznali, że słyszeli dwa strzały, następnie krzyk kobiety i kolejne dwa wystrzały. Trudno o lepszy dowód na to, że biegacz wystrzelił do swojej dziewczyny, usłyszał jej głos i ponownie wypalił z broni.
Dochodzenie wykazało, że związek pozwanego i ofiary był rażąco inny niż wskazywały na to pozory. To nie była idealna para - powiedział przedstawiciel prokuratury w wywiadzie dla mediów.
Przypomnijmy, jak się bawił wkrótce po zabiciu narzeczonej: PIJANY PISTORIUS podrywał w klubie modelkę! "KLEPNĄŁ JĄ W TYŁEK"