Kilka godzin temu pisaliśmy, że Doda ma świetnego doradcę od wizerunku - Maję Sablewską, dzięki której przeszła sporą ewolucję - z "taniej" zrobiła się "droga". Tak droga, że ubrania kupuje prawie wyłącznie za granicą. To zresztą jedyny sposób, by być oryginalnym i nie spotykać na ulicy dziewczyny w podobnym stroju. To musi być takie krępujące...
Tym razem na zakupy Doda wybrała się do Monachium. Dzień spędziła w najdroższych sklepach największych kreatorów mody - pisze Życie na gorąco. Doda odwiedziła butiki Gianfranco Ferre, Coco Chanel, Gucci oraz Dolce&Gabbana. W tym ostatnim kupiła szpilki za 580 euro [ponad 2100 zł]! Była też w sklepie z damską galanterią Louis Vuitton.
W Monachium wydałam kupę forsy - chwali się Doda - ale nie będę mówiła o szczegółach, by nie zdenerwować mojej mamy. Powiem tylko, że najdłużej zatrzymałam się w sklepie Versace, gdzie zrobiłam chyba miesięczny utarg.
Tak, to na pewno uspokoiło mamę.