Jak już pisaliśmy, mąż Joanny Moro nie był zachwycony tym, że zaraz po powrocie z Rosji, gdzie spędziła na planie kilka miesięcy, od razu zdecydowała się podpisać kontrakt w producentem Tańca z gwiazdami. Najwyraźniej jednak doszła do wniosku, że należy wykorzystać szansę, która może się przecież już nie powtórzyć. Zobacz: "Rafał BARDZO CHCE WYGRAĆ"
Mirosław Szpilewski liczył ponoć, że aktorka spędzi trochę czasu z dziećmi. Para ma dwóch synów, których pod jej nieobecność wychowuje ojciec.
Związek Asi i Mirka opiera się na silnych fundamentach - uspokaja w rozmowie z tygodnikiem Rewia znajomy pary. Egzaminem dla ich małżeństwa była jej praca w Rosji, a tam nie brakowało pokus na każdym kroku.
Mąż aktorki obawia się trochę o to, jak ułożą się jej relacje z taneczny partnerem. Uparła się bowiem, by został nim Rafał Maserak, mimo że Polsat nie planował zapraszać go do udziału w 14. edycji. Joanna chce jednak wygrać, a krewki tancerz ma na swoim koncie dwukrotne zwycięstwo.
Ma ponoć swoje specjalne metody trenerskie.
Rafał potrafi mocno zakręcić każdą kobietą - przyznaje z rozmowie z tabloidem osoba z produkcji show. Ma na to swoje sposoby. Gdy prowadzi dziewczyny, z cichych myszek przeobrażają się w tygrysice. W towarzystwie Rafała Joanna może się pokazać od zupełnie nowej strony.
Właśnie tego obawia się jej mąż. Być może pamięta także, jak się to skończyło dla Małgorzaty Foremniak w drugiej edycji.