Trwa ładowanie...
Przejdź na

Żona Kaczmarka DRĘCZYŁA SĄSIADÓW?! "Do 22 TEJ KU*WIE MA GRAĆ MUZYKA!"

299
Podziel się:

"Matka Teresa" przez kilka miesięcy prowadziła nielegalne roboty budowlane. Urzędnicy nie reagowali, a ona... zniszczyła zabytek. Przeczytajcie o metodach działania olsztyńskiej "filantropki".

Żona Kaczmarka DRĘCZYŁA SĄSIADÓW?! "Do 22 TEJ KU*WIE MA GRAĆ MUZYKA!"

Wygląda na to, że agent Tomek i jego "Matka Teresa" z porsche cayenne dobrali się idealnie. Tomasz Kaczmarek i Katarzyna Sztylc brylowali w prawicowych mediach jako idealna, patriotyczna para, a najmłodszy emeryt w Polsce chwalił swoją wybrankę na łamach tabloidów. Niestety, dla jej ówczesnego męża już tak miły jednak nie był. Zobacz: Kaczmarek GROZIŁ mężowi kochanki? "NAJE*IĘ CI! SPIE*DALAJ!"

Teraz Gazeta Wyborcza Olsztyn przytacza na swoich łamach bulwersującą historię pewnej samowoli budowlanej. Chodzi o piętrowy dom w atrakcyjnej dzielnicy Olsztyna, tuż nad jeziorem Ukiel. Dół zajmują państwo Jaraczewscy, górę zaś kupiła w ubiegłym roku Sztylc.

Początkowo między sąsiadami nie było sporów - aż do czerwca 2013 roku. Wtedy nowa żona Kaczmarka przedstawiła Jaraczewskim plan rozbudowy swojej części nieruchomości, a następnie zatrudniła ekipę budowlaną i rozpoczęła remont:

Usiedli przed komputerem i ze zdumienia przetarli oczy - relacjonuje GW. Na górze miały powstać dwie dodatkowe kondygnacje, duży taras i łącznik między domem a budynkiem gospodarczym, który podzieli całe podwórze.

Jaranowcy szybko zgłosili się do szefa Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, który natychmiast ustalił, że budowa... jest nielegalna. Jakby tego było mało - dom wybudowany został w latach 30. ubiegłego wieku i jest zabytkiem, zatem podlega bardziej restrykcyjnym przepisom. Dla żony posła nie była to jednak żadna przeszkoda.

Przedstawiciele Nadzoru pojechali na posesję Sztylc i zamknęli budowę. "Matka Teresa" chyba się tym specjalnie nie przejęła, bo roboty trwały dalej. W międzyczasie spotkała się za to z prezydentem Olsztyna. O czym rozmawiali? Nie wiadomo. Kolejna kontrola zjawiła się na posesji dopiero po trzech miesiącach, we wrześniu, ponownie zamykając budowę, tym razem skutecznie, chociaż nie na długo.

Jaraczewscy twierdzą również, że Sztylc oskarżała ich o kradzież, a także nakazywała swoim robotnikom możliwie największe utrudnienie im życia:

Którejś nocy wracamy z mężem do domu, a u niej impreza. I ktoś do nas krzyczy: Niemcy! Niemcy! Bo my często jeździmy do Niemiec. Inny wyzywa od takich i owakich. W końcu jeden mężczyzna mówi na głos, że się nas pozbędzie, a do sąsiadki: "Ty tu będziesz sama, załatwimy to, dla ciebie wszystko" - mówi kobieta. Ludzi odstrasza też legitymacja poselska, którą może im pomachać przed oczyma poseł Kaczmarek, coraz częstszy gość na naszej posesji, który proponował, że kupi od nas dół domu.

Dla własnego bezpieczeństwa Jaraczewscy zaczynają nagrywać rozmowy z Katarzyną. W trakcie jednej z nich usłyszeli: Muzyka na budowie ma grać cały dzień. Do 22 tej kurwie ma tu grać muzyka, na fulla, rozumiesz. Ma być rozkręcona na fulla i kurwa ma jej słuchać**.**

Wybranka agenta Tomka broni się jednak twierdząc, że to sąsiedzi utrudniają jej życie: Państwo Jaraczewscy zaczęli być wobec mnie wulgarni, utrudniali prace remontowe. Podejmowali szereg działań przeciwko mnie, takich jak zakręcanie zaworu wody, zamykanie wspólnej posesji, zastawianie samochodu i wyjazdu z garażu, parkowanie na chodniku, aby uniemożliwić mi wejście do mieszkania, nastawianie przeciwko mnie pozostałych mieszkańców ulicy.

O tym, że owe "prace remontowe" prowadzone są nielegalnie, już nie wspomina.

Pod koniec listopada robotnicy wrócili na budowę. Jaraczewscy na bieżąco informowali o postępie prac Inspekcję Nadzoru Budowlanego, urzędnicy jednak nie reagowali. Kiedy pojawił się u nich dziennikarz Wyborczej, byli zdziwieni informacją, że Sztylc wciąż się buduje, chociaż nie ma pozwolenia. Tego samego dnia INB wysłała do Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Północ zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w związku z łamaniem prawa budowlanego i prowadzeniem prac bez zezwolenia. Grozi za to do 2 lat więzienia, ograniczenie wolności i grzywna.

Dlaczego tak późno? Tego również nie wiadomo. Szybko okazało się natomiast, że żona Kaczmarka wciąż za nic ma sobie obowiązujące "zwykłych" ludzi prawo - wczoraj prace budowlane wciąż trwały. I trwać pewnie będą, dopóki "Matka Teresa" nie zrealizuje swoich planów do końca.

W związku z działaniami Sztylc, dom nie jest już zabytkiem. Jego przebudowa spowodowała bowiem nieodwracalne zmiany, które uniemożliwiają wpisanie go do gminnej ewidencji zabytków.

Linii obrony Katarzyny można się już domyślać. Na nią też, podobnie jak na Tomka, pewnie "było zlecenie"... Zobacz: "Było na mnie zlecenie! NIGDY SIĘ NIE ZŁAMIĘ!"

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(299)
WYRÓŻNIONE
cap
11 lat temu
Polskie elity - szkoda słów.
Mm
11 lat temu
Mam wrażenie, ze z niej jest niezłe ziółko...
gość
11 lat temu
Nie cierpię dręczenia innych!
gość
11 lat temu
Trafił swój na swego....
gość
11 lat temu
nie mam pracy nie mam siły zyc w Polsce... co mam robic ;(((
NAJNOWSZE KOMENTARZE (299)
An.Wrocław
5 lata temu
Katarzyna to dno ,pozbawiona praw do własnych malutkich dzieci którym zafundowała traumę zostawiając je dla jakiegoś ciula. Ohydnie postąpiła psuje reputację porządnym kobietom .Anna,Arletta,Jan,Tomasz,Jerzy Wrocław 27.I.2020
gość
7 lat temu
Sk****eI i sk****eIka. Co tu duzo pisac.
Gość
10 lat temu
Co za koorew!
Gośćccc
11 lat temu
Dziwa i Alfonso...
gość
11 lat temu
zgiń nędzna k***o i ty frajerku tomeczku:)
gość
11 lat temu
W du...pach im się poprzewracało
gość
11 lat temu
Jaki kraj, tacy posłowie, emeryci, celebryci. Adolf wiedział, co z takimi zrobić
Artur Gdańsk
11 lat temu
Wezwać buldożery, zburzyć, zamknąć, postawić porządkowych i dostarczyć tej pani rachunek za rozbiórkę i do aresztu. Następnym razem nie będzie kozaczyła, a agent Tomek nie siedzi w p*****u za zabicie kobiety na przejściu dla pieszych ??? P********y U**K. Taki to problem ??? czy prawo w tym chorym kraju nie jest dla wszystkich ????
gość
11 lat temu
pasuja do siebie - PRYMITYWY!
gość
11 lat temu
Skąd "Matka" ma na to wszystko pieniądze? 34-latka jeździ porsche, kupiła i remontuje dom, płaci alimenty, a jest jedynie prezesem Stowarzyszenie HELPER Gdzie są nasze służby? Może A. Tomek działa pod przykryciem...? Może warto przyjrzeć się inwestycjom Stowarzyszeni realizowanym za nasze pieniądze w Jedwabnie, Prejłowie, Reszlu itd..
gość
11 lat temu
Zapytajcie się kto wybiera takich ludzi jak Agent na stanowisko poselskie.
gość
11 lat temu
Szczyt chamstwa i obciachu w wydaniu jakieś tam Sztyc i agenta Tomka.
gość
11 lat temu
"Gupi Tomek"
gość
11 lat temu
Wkońcu ją ktoś skutecznie udupi.Na dłuższą mete nie da rady skakać....
...
Następna strona